omfik |
Całkiem dorosły foksterier |
|
|
Dołączył: 28 Sie 2008 |
Posty: 193 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Berlin/Radom |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/spacer.gif) |
![](http://picsrv.fora.pl/Aeolus/images/post_corner.gif) |
|
joanna napisał: | Moja Fuga też przepada za aportowaniem. Czasem myślę,że nauczyłam jej tego na swoją zgubę. Każdy spacer rozpoczyna się poszukiwaniem kijka do aportowania lub targania za sobą przeróżnych gałęzi. W domu też "aportujemy" piłeczki, maskotki, skarpetki itp. Staram się ograniczać jej te rozrywki, bo przeczytałam artykuł, którego autor /szkoleniowiec/ twierdzi,że przy okazji aportowania pies bardzo się "nakręca' co podobno jest źródłem stresu / to tak pokrótce/. Bardzo żałuję, że nie mam w pobliżu swojego domu /centrum miasta :cry: / lasu i pies skazany jest na spacery na 5 metrowej lince. |
ja chodze ze Spensim na pole :) prawdziwe pole, nie po krakowsku;) na moim osiedlu bylo pole, teraz powoli ludzie wykupuja dzialki i stawiaja domy, ale jeszcze zostalo sporo miejsca do zabawy z psem;) niestety ilosc zapachow popsiakowych, polisowych i poptakowych (jakies neologizmy pobudowalam) uniemozliwia aportowanie:) niedawno jednak Spencer mnie zaskoczyl:) bylismy sami, zadnego innego psa. nawachal sie, po czym podbiegl, zlapal mnie za rekaw i zagonil do rzucania pileczki. pieknie ja przynosil;) ma jednak jeszcze problemy z oddawaniem;) w domu rzucam mu kuraka i szmaciane kosci.
a oto Spencer na polu z kumplami:http://www.youtube.com/watch?v=QAvEPzIvxWg |
|